forumnju z rachunkiemofertaCzy któś mię robi w balona?

Czy któś mię robi w balona?

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-09-07 13:41)

Dzień dobry, forumowiczom.


Podejrzewam jakiś szwindel ze strony NJU.
Kilka dni temu musiałem opuścić naszą ukochaną ojczyznę (niestety od lat pod okupacją różnych łajdaków), pojechałem do Niemiec, kurs w tą i z powrotem , około 2000 km. Przyzwyczaiłem się do swojego smartfona na tyle, że zabrałem go ze sobą z zamiarem użycia jako nawigacji, tylko nawigacja i nic poza tym. Korzystam z nawigacji Google-a, w moim przypadku z powodzeniem zastąpiła urządzenie dedykowane, wystarczy trochę pracy i trasę wyznacza tam gdzie chcę. Nie jestem ostatnim gamoniem i wiem, że sama nawigacja jak i smartfon pobiera dane poprzez sieć GSM, dodatkowo, nie wiedzieć czemu, te dane są cholernie drogie za granicą. Oczywiście przygotowałem się na taką okoliczność, najsampierw trochę się rozczytałem na stronach NJU, informacje nie do końca mnie satysfakcjonowały, dlatego zmuszony byłem skorzystać z płatnej infolinii. Dwie kretynki i jeden kompetentny facet załatwiły sprawę. Uruchomiłem pakiet 50 MB, ważny trzy dni.
Ktoś zaraz napisze ? chłopie, 50 MB to za mało, zniknie w mgnieniu oka!
Owszem, może tak się zdarzyć, moim jednak zdaniem, przy odpowiednim ustawieniu telefonu nie powinno się tak stać.
Po pierwsze, jeśli wyznaczę trasę jeszcze w Polsce, to mogę całkowicie wyłączyć transmisję danych i pomimo tego nawigacja doprowadzi mnie do celu. Oczywiści nie mogę zjechać z wytyczonej trasy, wtedy aplikacja wyznacza nową trasę a do tego potrzebuje danych.<span >  Ten przypadek mam przetestowany.
Wolałem jednak mieć w pełni użyteczną nawigację, na przykład w razie jakiejś pomyłki na trasie. Dodatkowo przed wyjazdem ściągnąłem sobie kilka map newralgicznych obszarów ( Berlin, Poczdam, Hamburg) do ewentualnego wykorzystanie w trybie offline.


W telefonie wyłączyłem wszelkie aktualizacje automatyczne, dodatkowo ograniczyłem przesył danych w tle. Nie korzystałem z jakichkolwiek innych aplikacji, poza mapami oczywiście. Jestem już dorosłym facetem (po 40), nie mam setki idiotycznych aplikacji, nie używam facebooka, itp., kilka aplikacji od Google-a, oraz pogoda Yahoo (dzienny limit 100 kB), Vitay, Dropbox (nic nie synchronizowałem), Tesco Ezakupy, Usługi bankowe. Telefon to Motorola moto G z czystym androidem bez zamulaczy w postaci nakładek.
Jedyny błąd jaki popełniłem to jest taki, że nie ustawiłem limitu danych na 50 MB.


Tyle jeśli chodzi o wstęp, jadę sobie autostradą, przekraczam granice w Olszynie i kieruję się w stronę Berlina. Po powrocie otrzymuję rachunek a tam jakieś absurdalne kwoty, Dokładnie czytam rachunek szczegółowy, okazuje się, że jakieś 15 min po przekroczeniu granicy mój telefon ściągnął około 140 MB danych przy współudziale jakiegoś faszystowskiego operatora. Dzwonię więc na płatną infolinię, rozmawiam z jakąś kretynką i składam reklamację, właśnie otrzymałem odpowiedź ? reklamacja nie uznana.
 
 

~motog

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-09-07 18:56)

Z tymi danymi offline przy mapach Google to bym uważał, bo nie masz gwarancji, że Google pobrał absolutnie wszystkie dane do późniejszego wykorzystania offline i nie będzie więcej łączył się z siecią. Poza aplikacjami, które mogą w tle pobierać dane jest jeszcze sama nawigacja, która może mieć kilka opcji np. wspomaganie ustalenie pozycji przez WiFi i sieć komórkową, wówczas samo korzystanie z GPS może wiązać się z kosztami.

Na Androida polecam aplikację Sygic, jako nawigację samochodową, która może działać OFFLINE. Licencja jest płatna jednorazowo i mamy dożywotnie aktualizacje.
Obecnie w promocji do końca września 2015 opcja na cały świat (WORLD) kosztuje 30 EUR netto.
Przekraczając granicę ZAWSZE wyłączam transfer danych, aby smartfon był odcięty od sieci.
W smartfonie na stałe mam wyłączone ustalanie dokładnej pozycji przez sieć komórkową i jeszcze ani razu nie miałem problemu z niechcianym transferem danych, czy to w kraju, czy za granicą.

W roamingu 1MB jest za 1zł, także z pakietem 50MB nie odważyłbym się wyjechać za granicę z włączonym transferem danych, nawet z pakietem 200MB miałbym schizę, że mogę przekroczyć limit dlatego wolę być całkowicie OFFLINE i mieć święty spokój. Człowiek na błędach się uczy, najlepiej na własnych.

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-09-09 21:01)

"nju_klient" wszystko wyjaśnił. A Ty "motog" od razu obrażasz wszystkich naokoło. Fe, nieładnie.

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-09-11 13:27)

to jest odpowiedź na post:


Podejrzewam jakiś szwindel ze strony NJU.
(...)(niestety od lat pod okupacją różnych łajdaków), 
(...)Dwie kretynki i jeden kompetentny facet załatwiły sprawę.
<font color="#5c5c5c">(...)</font>przy współudziale jakiegoś faszystowskiego operatora. 
(...)rozmawiam z jakąś kretynką i składam reklamację,




Tyle wystarczy żeby życzyć Ci z całego serca, aby Twoja reklamacja nigdy nie została uznana.
PS. Nie oszukuj się - jesteś gamoniem pełną gębą.

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-25 20:40)

Szkoda ze wrociles do ukochanej ojczyzny. Byloby o jednego cwaniaka mniej

~nju

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-26 00:46)

Kolejny "szwindel" fakturowy to transmisja danych.

Koniec okresu rozliczeniowego 18.11 2015r. (18 każdego miesiąca)

Na fakturze 19.10.2015r. godz. 00.00 - transmisja danych.
Śpię od dwóch godzin w telefonie wyłączona "transmisja". Zawsze mam wyłączoną żeby nie było przypadkowo ściągania.
Reklamacja.
Odpowiedź:
"Witam W odpowiedzi na zgłoszenie informuje, że analiza Pana konta nie wykazała nieprawidłowości w naliczaniu opłat. Połaczenie internetowe zostało zarejestrowane poprawnie a opłata naliczona zasadnie. Jeżeli posiada Pan telefon typu Smartphon, moze on się łaczyc z internetem samodzielnie. Moga łączyć się aplikacje zainstalowane na nim jak również może byc pobierana jakaś konfiguracja. Jeżeli nie chce Pan aby sytuacja sie nie powtarzała, proszę o wyłączenie transmisji danych. Mam nadzieję, że powyższe informacje okażą się pomocne. Z poważaniem Justyna Anklewicz Nju mobile"
Fajnie nie?

Ciekawe bo w przednich trzech fakturach za okresy rozliczeniowe jest identycznie:
- 19.09.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych;
- 19.08.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych;
- 19.07.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych.

Kto nie wie o co chodzi niech przeczyta w regulaminie z czym się to wiąże.

"podpowiadacza" aktywnego wszędzie <div class="row-header"><h4><a href="http://www.njumobile.pl/obsluga/forum/profil?forumProfileId=119500018"><strong>nju_klient</strong> "nowicjusz/punktów 34" nie słuchajcie.
</h4></div>Z premedytacją wprowadza w błąd - etatowy hejter nju.

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-26 10:04)

<span >"- 19.09.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych - 19.08.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych;- 19.07.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych
<span >A masz napisane ile pobrano za transfer danych???<br ><span >Ja mam to samo, tylko inne daty i nigdzie nie widzę żadnej kwoty za transfer.<br ><span >Najpierw pomyśleć, potem stukać bezmyślnie w klawiaturę. Nigdy odwrotnie.<br ><span >Mówią, że myślenie nie boli.

~jamci

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-26 11:42)

Te cwaniak. Głupiego udajesz?
Kolejny hejter nju.
Dlatego - że myślenie nie boli - wszystkich ostrzegam.

W pierwszej sekundzie nowego okresu rozliczeniowego naliczany jest - nieistniejący - transfer danych.
Na fakturze 19.10.2015r. godz. 00.00 - transmisja danych.
- 19.09.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych;
- 19.08.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych;
- 19.07.2015r. - godz. 00.00 - transmisja danych.

Kto nie wie o co chodzi niech przeczyta w regulaminie z czym się to wiąże.


 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-26 12:48)

<span >Jednak widzę Kolego, że myślenie jednak sprawia Ci ból.

 

Czy któś mię robi w balona? (2015-11-26 12:59)

do podgorączkowego "krzysiek_d4"
<font color="#185d68">Zbastuj, bo żyłka może nie wytrzymać.
</font>
To co podajesz, to jest wartość przesyłu danych z ostatniego okresu rozliczeniowego, fakturowana razem z rozmowami, SMS-ami , właśnie w tej fakturze. Dlatego jest godz.00,oo
Poniał?

~jamci

odpowiedź

Czy któś mię robi w balona? | ~motog (07.09.2015, 13:41)

Dzień dobry, forumowiczom.


Podejrzewam jakiś szwindel ze strony NJU.
Kilka dni temu musiałem opuścić naszą ukochaną ojczyznę (niestety od lat pod okupacją różnych łajdaków), pojechałem do Niemiec, kurs w tą i z powrotem , około 2000 km. Przyzwyczaiłem się do swojego smartfona na tyle, że zabrałem go ze sobą z zamiarem użycia jako nawigacji, tylko nawigacja i nic poza tym. Korzystam z nawigacji Google-a, w moim przypadku z powodzeniem zastąpiła urządzenie dedykowane, wystarczy trochę pracy i trasę wyznacza tam gdzie chcę. Nie jestem ostatnim gamoniem i wiem, że sama nawigacja jak i smartfon pobiera dane poprzez sieć GSM, dodatkowo, nie wiedzieć czemu, te dane są cholernie drogie za granicą. Oczywiście przygotowałem się na taką okoliczność, najsampierw trochę się rozczytałem na stronach NJU, informacje nie do końca mnie satysfakcjonowały, dlatego zmuszony byłem skorzystać z płatnej infolinii. Dwie kretynki i jeden kompetentny facet załatwiły sprawę. Uruchomiłem pakiet 50 MB, ważny trzy dni.
Ktoś zaraz napisze ? chłopie, 50 MB to za mało, zniknie w mgnieniu oka!
Owszem, może tak się zdarzyć, moim jednak zdaniem, przy odpowiednim ustawieniu telefonu nie powinno się tak stać.
Po pierwsze, jeśli wyznaczę trasę jeszcze w Polsce, to mogę całkowicie wyłączyć transmisję danych i pomimo tego nawigacja doprowadzi mnie do celu. Oczywiści nie mogę zjechać z wytyczonej trasy, wtedy aplikacja wyznacza nową trasę a do tego potrzebuje danych.<span >  Ten przypadek mam przetestowany.
Wolałem jednak mieć w pełni użyteczną nawigację, na przykład w razie jakiejś pomyłki na trasie. Dodatkowo przed wyjazdem ściągnąłem sobie kilka map newralgicznych obszarów ( Berlin, Poczdam, Hamburg) do ewentualnego wykorzystanie w trybie offline.


W telefonie wyłączyłem wszelkie aktualizacje automatyczne, dodatkowo ograniczyłem przesył danych w tle. Nie korzystałem z jakichkolwiek innych aplikacji, poza mapami oczywiście. Jestem już dorosłym facetem (po 40), nie mam setki idiotycznych aplikacji, nie używam facebooka, itp., kilka aplikacji od Google-a, oraz pogoda Yahoo (dzienny limit 100 kB), Vitay, Dropbox (nic nie synchronizowałem), Tesco Ezakupy, Usługi bankowe. Telefon to Motorola moto G z czystym androidem bez zamulaczy w postaci nakładek.
Jedyny błąd jaki popełniłem to jest taki, że nie ustawiłem limitu danych na 50 MB.


Tyle jeśli chodzi o wstęp, jadę sobie autostradą, przekraczam granice w Olszynie i kieruję się w stronę Berlina. Po powrocie otrzymuję rachunek a tam jakieś absurdalne kwoty, Dokładnie czytam rachunek szczegółowy, okazuje się, że jakieś 15 min po przekroczeniu granicy mój telefon ściągnął około 140 MB danych przy współudziale jakiegoś faszystowskiego operatora. Dzwonię więc na płatną infolinię, rozmawiam z jakąś kretynką i składam reklamację, właśnie otrzymałem odpowiedź ? reklamacja nie uznana.
 
 
wybierz obrazek niepasujący do reszty

Aby nie podawać nicka przy każdym komentarzu zaloguj się.

aktualnie na forum znajduje się:

20 gości i 1 zalogowanych użytkowników